sobota, 27 października 2012

właśnie miałem sen

Pewien człowiek zmarł nagle podczas gdy rozmyślał o życiu. [we śnie ten fragment uznałem za fantastyczny, teraz trochę jakby mniej mi się podoba] Wprawdzie rodzina i znajomi odkrywszy ciało bardzo rozpaczali, ale po prawdzie zmarły miał dużo szczęścia. Wyobraźmy sobie co by się stało gdyby zamiast umrzeć żył dalej. Kolejne miesiące, lata, milenia... W końcu byśmy sukinsyna żywcem zakopali i niech tam sobie leży pod ziemią z dala od nas.

(oprócz tego śnił mi się pająk, który umiał otwierać drzwi)