piątek, 25 listopada 2016

W pokoju jest tyle krwi ile powinno być w takim pokoju. Resztki dziecka walają się po podłodze. Jest matka. Brzydka potwornie w tym specyficznym stuporze. Wszystkie matki patrzące na rozlany mózg swojego dziecka wyglądają podobnie. Wyglądają jak Obłęd. Podchodzę do kobiety i spoglądam jej uważnie w oczy. Zgodnie z protokołem.
- Informuję cię, że jestem Inspektorem. - Zawsze milczą, Odczekuję 10 sekund i uderzam kobietę w twarz.

edit z dn. 05.01.2017: nie pamiętam o czym to miało być. Miałem jakiś pomysł i zapomniałem zwyczajnie.

czwartek, 24 listopada 2016

Nie wiadomo gdzie
Nie wiadomo kiedy

Zanim przybyliśmy na miejsce policja zrobiła sporo dobrej roboty. Jeden z policjantów zbliżył się do mnie.
- Inspektorze. -przepisowy pokłon bezbłędny- To co wiemy w tej chwili: sprzeczka małżeńska ze skutkiem śmiertelny. Ojciec najwyraźniej zatłukł dziecko kijem. Śmierć na miejscu. Matka... - Przerywam mu.
- Sprawca i kobieta? - macie ich tam już zabezpieczonych?
- Oczywiście gdy zabił dziecko ruszyliśmy. Oba cele gotowe na przesłuchanie Inspektorze.
- Dobrze. - Ruszam w stronę domu, w którym ojciec zamordował syna. "Szkoda dziecka" mówię cicho do siebie.