czwartek, 12 stycznia 2017

Znałem kiedyś dziewczynę

Znałem kiedyś dziewczynę, która została mniszką buddyjską. Znałem ją i była normalną dziewczyną. A potem się dowiedziałem, że odjebała coś takiego. Lubiłem tą dziewczynę bardzo. Niewiele w sumie ją znałem, była trochę starsza ode mnie, ale mało. Poznałem ją na medytacji Zen. I tak ot tu i tam coś pogadaliśmy chwilę, że "cześć" i "hej". Ale raz mnie odwiozła do domu pamiętam. Wtedy najwięcej gadaliśmy i jedyny raz byliśmy sami. Pamiętam, że zażartowałem sobie czemu na jej tam desce rozdzielczej jest przycisk "trip" i czy to wypuszcza jakiś halucynogen fajny i się śmialiśmy nawet. I długi czas pamiętam siedzieliśmy pod moim domem w samochodzie i rozmawialiśmy. Był późny zimowy wieczór. A potem dała mi kawałek czerwonej nitki i powiedziała, że to kawałek nitki nad którym medytowali mnisi. Długo nosiłem ten kawałek czerwonej nitki na lewym ręku. A potem go zgubiłem. Tak jak zgubiłem siebie.

2 komentarze:

  1. Pamiętam tę nitkę... Czy to była ta sama co Maszyna Kontekstualizująca?
    https://pieknoigroza.blogspot.com/2010/08/maszyna-kontekstualizujaca.html

    OdpowiedzUsuń
  2. no to ten kawałek czerwonej nitki właśnie

    OdpowiedzUsuń