piątek, 15 kwietnia 2011

everything is better when you do it psychedelic-style


Toothpaste For Dinner to kolejny mój ulubiony komiks internetowy. Matko jak mi się strasznie nic nie chce.

A i jeszcze jedno - psychedelic ballet. Balet to w pewnym sensie całkowicie martwa sztuka. Ale właściwie czemu? I czy musi tak być?

Psychedeliczny balet.

4 komentarze:

  1. Co masz na myśli mówiąc, że to "w pewnym sensie całkowicie martwa sztuka"? Psychodeliczny balet, czyli na przykład "Astarte"?

    http://thenonist.com/index.php/thenonist/permalink/astarte_in_paisley/

    -E

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak, powinienem się domyśleć, że ktoś już dawno nie tylko wpadł na ten pomysł ale nawet go faktycznie zrealizował...

    a martwa bo nie mówi nic o rzeczywistości, ani nawet o "tunelach rzeczywistości" twórców, wygląda mi to na jakąś zabawę traktowaną zdecydowanie zbyt poważnie albo na sztukę dla sztuki czego osobiscie nie cierpie

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmmmmm... A Leszek Bzdyl? Może to co robi to nie stricte balet, ale jakaś jego odmiana/pochodna/whatever. W każdym razie jego taniec i teatr na pewno nie są martwe. Gdyby były martwe, to by mnie tak nie wypatroszyło od wewnątrz parę lat temu, gdy widziałam Dada von Bzdülöw w Żaku, do dziś mam ciary... Anyway spróbuj Bzdyla.

    -E

    OdpowiedzUsuń
  4. PS
    Nie mogąc sobie przypomnieć tytułu poszperałam i jest: Magnolia (http://www.dadateatr.pl/rep_magnolia.htm)
    w 2008 to musiało być... jak ten czas zapierdalka

    OdpowiedzUsuń