środa, 11 sierpnia 2010

Opowiści z Miasta Na Północnym Wybrzeżu

1. 12 (roboczy tytuł)

Położone na północnym wybrzeżu miasto było moim domem przez pierwsze 25 lat mojego życia. Urodziłem się w tamtejszym szpitalu jeszcze za czasów Dyktatury. Matka moja rzadko wspominała ten rok, ciąża podobno była bardzo ciężka i z powodu fatalnego stanu opieki medycznej omal nie przypłaciła jej życiem. Blok na którego trzecim i ostatnim piętrze mieszkaliśmy był ponurym klocem z czerwonej cegły któremu mieszkańcy na próżno starali się nadać milszy nastrój stawiając w oknach kolorowe kwiaty. Kwiaty zawsze w końcu szarzały i umierały mimo najpilniejszych starań mieszkańców. Z okna mojego pokoju rozciągał się widok na skwer na którym za dnia bawiły się dzieci a nocami przesiadywali dorośli pijąc piwo i klnąc od czasu do czasu. Dalej widok blokował rząd wielopiętrowych betonowych bloków typowych dla budownictwa okresu Dyktatury.

------------

Zasadniczo ma być to seria opowiadań w których zamierzam wykoślawiać różne wydarzenia z mojego życia i tworzyć z nich skromne horrory egzystencjalne tyle że będzie to powstawać bardzo powoli ale mam nadzieje że konsekwentnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz