środa, 11 sierpnia 2010

ścinki "Podróży Douglasa"

Ulica Kosmata wyznaczała południowy skraj miasta. Za nią rozciągał się wielokilometrowy Park Krajobrazowy 87. Było to mroczne uroczysko pełne bagien i trujących wyziewów. Mało kto odwiedzał Park Krajobrazowy 87. Jeszcze mniej osób wracało. Po Mieście krążyło wiele opowieści dotyczących Parku Krajobrazowego 87. Mieszkańcy ulicy Kosmatej nerwowym szeptem przekazywali informacje o dziwnych żukach wielkości samochodów pojawiających się czasem na skraju Parku, albo o tajemniczych pohukiwaniach przypominających skrobanie piłą o metal. Mówiło się też, że zabójcze bagna Parku Krajobrazowego 87 w rzeczywistości są portalem do podziemnego świata w którym potężna rasa ludzi-kretów żyje w dostatku i szczęsciu. Naturalnie niektórzy wierzyli w tą historię i wyruszali, czasem całymi rodzinami, w poszukiwaniu śmierci albo rajskiej podziemnej krainy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz